Od BAFICI (ukończone), recenzja „Love Exposure”

miłość_ekspozycja3434

Kto widział, tak jak ja, «Klub samobójców„Nie możesz nawet zaakceptować przeoczenia ostatniego z naprawdę „dziwnych” filmów reżyserskich. Sono Sion, człowiek, który uderzył mnie tą (prawie) mityczną sceną masowego samobójstwa pod kołami pociągu, zaskoczył mnie ponownie i bardziej niż bardzo przyjemnie, mówiąc:Ekspozycja miłości".

Cztery godziny filmu w sobotnie popołudnie, z bardzo potrzebną dziesięciominutową przerwą, okazały się najbardziej płynną i przyjemną, a także intensywną opowieścią, jaką do tej pory widziałem. Obchodząc się z niezwykłą wirtuozerią wszystkimi cechami charakterystycznymi dla gatunków, przez które przechodzi, buduje historię, w której czas nie jest zbyt wielki, a bohaterowie są całkowicie wiarygodni w swojej emocjonalnej i racjonalnej podróży. Film, w którym cztery godziny nie służą kaprysowi, ale samej historii. Dwoje nastolatków, jeden zboczeniec, który się w niej zakochuje, ona niechętnie go nienawidzi. Problem w tym, że są też konflikty religijne, kościół chrześcijański i inny, który jest oszustwem ekonomicznym, problem wiary, prawdy grzechów, grzechu pierworodnego i zrodzonej dumy. Nastoletnia niewinność, ból, wzrost. Miłość i kaprys, seks i podglądactwo, karate i szaleństwo, przebieranie się i miłość rodzeństwa, która już wydaje się być jedyną rzeczą, która naprawdę powinna się wydarzyć.

Najlepszy sposób na przedstawienie rzeczywistości, a także najbardziej urojonej fikcji. Okropne „dziwaczne”, które kończy się tak, jak tylko ten film mógł się skończyć, i wzrusza się. Doskonałe występy, poziom etycznego i estetycznego profesjonalizmu, który jest więcej niż godny pochwały. Bardzo zadbana fotografia, wiele hołdów dla klasycznego kina japońskiego (na przykład kina samurajskiego) i znakomita muzykalność.

I nie tylko to, ale nieustanne bombardowanie klasycznymi cytatami rozwiązywanymi w formie wizualnej metafory i okropna krytyka z góry ustalonych form, które z punktu widzenia autora powinny się zmienić.

Naprawdę uważam, że spośród wszystkiego, co widziałem od BAFICI w tym roku (a jest to niestety niewiele) jest najlepszy. Więcej niż zalecane. Tutaj przyczepa.


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.