Wywiad z francuską aktorką Juliette Binoche

binochet2

Wielki artysta galijski, jedna z najlepszych francuskich aktorek we współczesnym kinie europejskim, nadany ekskluzywny wywiad z gazetą Clarín, z powodu Paryż, film, który w najbliższych tygodniach trafi do argentyńskich kin.

Wywiad przeprowadził Diego Papic, binoche zrobił trochę czasu w środku pełnej trasy koncertowej z zespołem tanecznym, który integruje, aby opowiadać o jego karierze, niechęci do kina hollywoodzkiego, mieście, które nadaje filmowi nazwę, rolę że musiał się wcielić i oczywiście Paryż, sztuka wyreżyserowana przez Cédrica Klapischa.

Najlepsze części wywiadu, poniżej:

Jak wybrałeś ten projekt?
Prawda jest taka, że ​​reżysera znam od dawna, jest on przyjacielem Santiago Amigorena. Spotkaliśmy się kilka razy rok wcześniej i zapytał, czy byłabym zainteresowana współpracą z nim, odpowiedziałam, że tak i jakoś napisał dla mnie scenariusz.
Bo generalnie jesteś bardzo selektywny...
To musi być projekt, któremu chcesz powiedzieć „tak” bez zastanowienia. Jeśli moje pierwsze odczucie brzmi tak, to zaczynam myśleć, że ta rola jakoś należy do mnie.
Jaka jest ta rola Elise?
Kiedy grasz jakąś postać, nie chcesz tego wyjaśniać. Jeśli to interpretujesz, to dlatego, że nie możesz tego wyrazić słowami. Jeśli nie, byłbyś pisarzem, a nie aktorem, rozumiesz mnie? Ciekawostką jest jego relacja z bratem, który jest niejako promykiem światła. Elise nie myśli o ciężkim życiu ani o wielkich obowiązkach, pod koniec filmu ma całe życie w swoich rękach i zdaje sobie z tego sprawę, analizuje. Od początku widać surowość jego życia, dzieci, ludzi, którzy w ten sposób poruszają się po mieście, a na końcu będąc z bratem realizuje wiele rzeczy. Uwielbiam połączenie tych dwóch postaci.
Paryż jest bardzo obecny. Co to miasto reprezentuje dla Ciebie?
Pomysł, jaki miałem o Paryżu, kiedy byłem nastolatkiem, polegał na tym, że był to miasto sztuki. Kocham sztukę, więc za każdym razem, gdy przyjeżdżałem do Paryża, uwielbiałem chodzić do muzeów, do kina, do teatru. Zawsze byłem bardzo spragniony tego rodzaju życia i ekspresji. Później, kiedy mieszkasz w mieście, jest to trudne, zwłaszcza jeśli nie masz dużo pieniędzy.
Czy przeszkadza Ci ciągłe wyjaśnianie tego?
Prawda jest taka. Nie lubię udzielać wywiadów o wywiadach, które już zrobiłem. W wielu wywiadach mówi się po prostu: „Czytałem, że to powiedziałeś…” I cóż, myślę, że mam prawo się odnowić, zmienić zdanie i takie tam. Nie lubię tkwić w wyobrażeniu o tym, jak ludzie myślą, że jestem i co myślę. Mam tego dość i prawdopodobnie dlatego zrobiłem komedię w Hollywood, więc nie mogą powiedzieć, że ją odrzucam ”(śmiech).
Masz na myśli „Dani, szczęściarz”…
Tak, w skrypcie było coś, co mi się podobało. Widziałem pierwszy film Petera Hedgesa (Fragmenty kwietnia) i bardzo mi się podobał. To był niskobudżetowy film, ale miał komedię, miał… nie wiem, do mnie dotarło, więc pomyślałem, że mógłbym nad nim pracować. I miałem rację, on jest prawdziwym reżyserem, nie do końca z Hollywood. Jest, ale ma swój styl, swój własny sposób na robienie tego.

Aby przeczytać całą notatkę, kliknij tutaj

źródło: Klaryn


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.