Wywiad z Pearl Jam przy okazji reedycji Ten

dżem perłowy

Jeden z pionierskich zespołów muzyki grunge, Pearl Jam właśnie wznowili swój debiutancki album Ten, który był zaskakującym sukcesem sprzedażowym, który towarzyszył rozkwitowi sceny muzycznej Seattle.

Dziennikarz Tom Rothrock rozmawiał z członkami zespołu, którzy opowiedzieli, jak wyglądały pierwsze kroki Pearl Jam i nagranie albumu, który ich uświetnił.

Wokalista Eddie Vedder, gitarzysta Stone Gossard, basista Jeff Ament i Mike McCready rWspominają czas, opowiadają o przerwie, jaką oznaczała śmierć Andrew Wooda (i o tym, jak doszli do siebie po ciosie), scenę grunge, swoje ulubione piosenki, pracę, która wymaga komponowania i wizję, jaką mają dziś na temat albumu, który naznaczył przed i po w ich życiu.

zostawiam cię z ePełny wywiad:

Jak powstał Pearl Jam?
Kamień:
- Szukaliśmy piosenkarza i perkusisty i logicznie spodziewaliśmy się znaleźć kogoś w Seattle. Ale nie. Bardzo polubiliśmy bębny na albumie Uplift Mofo Party Plan (Red Hot Chili Peppers) i postanowiliśmy zadzwonić do jego managera, Jacka Ironsa. Zapytaliśmy go, czy zna też dobrego wokalistę, a on odpowiedział: „Oczywiście. Szalony Eddie.
Eddie Vedder: -Byłem zaznajomiony z Soundgarden i Mudhoney, ale nie z Mother Love Bone. Myślę, że to było dobre, bo w ten sposób nie czułem presji. Posłuchałem albumu, który mi przysłali i następnego dnia, kiedy poszedłem na surfing, wciąż tkwił on w mojej głowie. Byłem pośrodku fal i pomyślałem o serii piosenek, suity w duchu The Who czy Pink Floyd. Nagrałem je po pewnym czasie i wysłałem demo, o które mnie poprosili w drodze do pracy.
Kamień: -Jeff od razu to pokochał, ale dla mnie był to proces asymilacji. Był wyraźnie dobrym śpiewakiem.
-Legenda głosi, że Eddie uparł się, by prosto z lotniska udać się do sali prób. Jak to przyjęliście?
Jeff:
-Za pierwszym razem miał koszulkę Butthole Surfers i długie włosy, ale ogolone z jednej strony. Wyglądał jak krasnolud, ale kiedy otworzył głos, wszystko brzmiało świetnie.
Eddie: - Na początku szukałem aprobaty w tekstach iw moim głosie. Jeremy napisał i chciał wiedzieć, czy mogą opowiedzieć historię tego chłopca, który popełnił samobójstwo. Ale byli bardzo zaniepokojeni tempem perkusisty.
-Zespół początkowo nazywał się Mookie Blaylock, od nazwiska koszykarza. Jak okazali się Pearl Jam?
Mike: -Jeff, Eddie i Stone byli fanami Neila Younga, a pomysł „jamu” (zapada) pojawił się jakiś czas temu. Była lista nazwisk, a słowo Pearl było na jednym. Jeff połączył je i oto jesteśmy.
-Jak przebiegały sesje nagraniowe do "Ten"?
Mikrofon:
-Najpierw zrobiliśmy kilka dem w naszym studio, Galleria Potato Head. Potem Eddie śpiewał przez tydzień i zabraliśmy wszystko do London Bridge Studio w Seattle. Pamiętam, że Even Flow robiliśmy to 50 czy 70 razy. To był koszmar! Nadal uważam, że Stone nie był w pełni usatysfakcjonowany...
-Jakie są twoje ulubione piosenki na albumie?
Eddie: -
Prawdopodobnie po co iść?. Również Master Slave, który jest jak artystyczna piosenka, nad którą pracujemy w nocy z Jeffem.
Kamień: -Amo Oceany. Jest to bardzo prosta, ale wyzwalająca aranżacja, składająca się z trzech ruchów.
Mike: -Naprawdę lubię Alive, piosenkę, która emocjonalnie zawsze miała wiele reakcji ze strony publiczności. Robię nawet zabawne solo w środku!
Jeff: -W tym czasie był to Oceans. Kiedy go nagrywaliśmy, wydawało mi się, że to ciąg dobrych muzycznych momentów.
-W pierwszych miesiącach album poruszał się powoli i zacząłeś koncertować. Na początku Eddie był raczej nieśmiałym chłopcem, a potem stał się świetnym wykonawcą. Jak doszło do tej zmiany?
MikeMyślę, że zmienił się, kiedy Chris Cornell (Soundgarden) zabrał go na drinka i zainspirował do odpuszczenia. Nie wiem, co jeszcze zrobili, ale od tego czasu zaczęło się otwierać (śmiech). Za dotknięciem zaczęliśmy jeździć do Europy, a on był już typem, który wisiał z każdej części sceny.
Eddie: -Kiedy stajesz twarzą w twarz z publicznością, trudno nie chcieć się upewnić, że ci ludzie przed tobą nie zabiorą sobie czegoś niezapomnianego. Oczywiście najpierw musisz się upewnić, że dobrze robisz zmiany akordów i dobrze interpretujesz piosenkę. Ale nagle nieustraszona i ukryta część mojej osobowości zaskoczyła mnie i popchnęła do granic możliwości, aby zwrócić uwagę publiczności.
Kamień: -Eddie nie był tym, którego wszyscy znali przed 40 czy 50 koncertami. To był czas, w którym zadomowił się w piosenkach i przekształcił się w wielkiego wykonawcę, jakim jest.
- Album sprzedał się w 12 milionach egzemplarzy i stał się klasykiem. Jak widzisz to dzisiaj?
Kamień: - Wydaje mi się, że nadal się trzyma, chociaż już tego nie słyszę (śmiech).
Jeff: - Odkąd nagraliśmy nasz drugi album, Vs, poprosiłem Brendana O'Briena (producenta) o zrobienie remiksu Ten. Oryginalna wersja ma produkcję bardzo z lat 80-tych.
Wir: - To był nasz pierwszy album jako zespół, prawie nie mieliśmy żadnych nagrań na żywo. Właściwie nie robiłem wcześniej żadnego nagrania. Od 17 lat słucham tych piosenek w cotygodniowych dawkach we własnych wersjach na żywo. Więc moja pamięć o piosenkach jest zawsze bardziej surowa niż oryginał.

źródło: Tak


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.