Gdybym kilka tygodni temu powiedział ci, jak złe były lata dla filmu Otwarte do świtu Robert Rodríguez, teraz muszę powiedzieć, że dobre filmy nie przemijają jak na razie Uwięziony przez swoją przeszłość, wyreżyserowany przez Briana de Palmę w 1993 roku.
Głównym bohaterem filmu jest Carlito Brigante, grany przez Ala Pacino, do którego bohaterowie gangsterscy przychodzą jak ulał (Ojciec chrzestny, Cena władzy), który wychodzi z więzienia z zamiarem zebrania 75.000 XNUMX dolarów i porzucenia przestępczego życia, jadąc na Bahamy w celu zainwestowania wypożyczalnia samochodów. Ale zanim osiągnie tę liczbę, jego przeszłość spłata mu bardzo złe figle. Od samego początku Carlito zda sobie sprawę, że nie może się zmienić, a pierwszym, który wpędzi go w kłopoty, będzie jego własny siostrzeniec.
Wtedy jego prawnik, ten, który uratował go przed spędzeniem 30 lat w cieniu, którego uważa za jedynego przyjaciela, również go zawiedzie.
Poza tym wśród tak wielu akcji będzie też czas, abyś odzyskał miłość z przeszłości.
Uwięziony przez swoją przeszłość, w reżyserii maestro Briana de Palmy, zaczyna się na końcu, więc od początku wiemy, jaki będzie ostateczny cel bohatera, ale napięcie, jakie osiąga reżyser, zwłaszcza przy końcowej scenie pościgu w pociągu, jest naprawdę spektakularny. I genialny wynik, jasne jest, że w mafii i zbrodni nie ma przyjaciół.
Na koniec zauważ, że rolę prawnika odgrywa Sean Penn, który, jak prawie zawsze, wykonuje świetną robotę.
Krótko mówiąc, jeśli jeszcze tego nie widziałeś, polecam to zrobić, a jeśli też to widziałeś, ponieważ nie zawiedzie Cię.