Hotworzy nową trylogię „Terminatora”. Zostało to ogłoszone przez The Halcyon Company, firmę producencką, która przejęła wszystkie prawa do historii i chce nadać sadze nowy rozmach. Na razie jedyne pewne jest to, że jego zamiarem jest zrobienie trzech nowych filmów, w których z oczywistych względów nie wezmą udziału James Cameron, reżyser dwóch pierwszych części pakujących sagę, ani Arnold Schwarzenegger. myślę, że jest zbyt zajęty jako gubernator Kalifornii, to musimy być poważni i powiedzieć, że nawet gdyby nie był, to już w trzeciej części wyreżyserowanej przez Jonathana Mostowa w 2003 roku zrobił z siebie głupka i przez to stracił całą zdobył prestiż, a także przychylność tysięcy zwolenników, którzy byli dość rozczarowani (i nie bez powodu).
Fabuła pierwszej części nowej trylogii jest już gotowa i rozpoczęły się prace przedprodukcyjne nad filmem, który chcą ujrzeć światło dzienne w 2009 roku. Według informacji opublikowanych przez Hollywood Reporter, punktem wyjścia do nowego filmu będzie umieszczenie nas kilka lat po „Terminatorze 3. Powstanie maszyn”, z trzydziestoletnim Johnem Connorem, który przewodzi ruchowi oporu ludzi desperacko walczących. przeciwko tyranii maszyn. Oś czasu i fabuła oryginalnej sagi byłyby w ten sposób uszanowane, chociaż chcą zmienić ton, z jakim historia została zamknięta, aby odzyskać wiarygodność i publiczność oczywiście.
Co byłoby możliwe, a właściwie ich zamiarem jest dodanie filmowi bardziej promocyjnego haczyka, jest to, że Arnoldo mógłby zrobić w filmie krótki epizod, co nie jest zrozumiałe, ponieważ muszą to zrobić, to zdusić go w zarodku. stara historia, która już nie daje z siebie więcej i skupia się na postaci Johna Connora zamiast na zabójczych maszynach… przynajmniej tak bym ja, jako nowy scenarzysta, zrobił.