Na typowe pytanie, które często zadawane jest najsłynniejszym hollywoodzkim reżyserom „Jaka jest twoja ulubiona postać?” Quentin Tarantino W niedawnym wywiadzie bez wahania odpowiedział: Hansa Landę.
W jego karierze jest wiele postaci Tarantino. Co ciekawe, jego odpowiedź brzmiała: znienawidzony nazista, który stawia twarz Christopha Waltza w „Bękartach wojny”.
Jak mówi sam reżyser: „Hans Landa to najlepsza postać, jaką stworzyłem i stworzę. Kiedy zaczęłam o nim pisać, nie zdawałam sobie z tego sprawy Jest geniuszem językowym, ale w trakcie pisania scenariusza stał się nim. Nie miało znaczenia, która postać weszła do pokoju, doskonale mówił w ich języku. Jest prawdopodobnie jednym z nielicznych nazistów, którzy potrafili mówić jidysz doskonały".
Dla Tarantino, Austriacki aktor Christoph Waltz powinien mieć duże zasługi za przeniesienie kompleksu papieskiego Landy na duży ekran. Szczep do najtrudniejszych ról bohaterów Tarantino jest właśnie ta. Sam to przyznaje: „Niepokoiłem się. Jeśli nie znajdzie idealnej Landy, zamierzał wyrzucić film. Dałem sobie jeszcze tydzień, a potem miałem dokończyć projekt. Potem Christoph Waltz przedstawił się i było oczywiste, że to on. Mógł zrobić wszystko. To było niesamowite, przywróciło film.”
Po 25 latach kariery i ośmiu filmach na swoim koncie, Tarantino jest jednym z niewielu twórców, którzy mają absolutną swobodę robienia i cofania do woli w projektach, którymi kieruje.
Jak widzimy i wbrew pozorom były pułkownik SS Hans Landa w swoich filmach przekracza preferencje Tarantino do postaci o tak dużej osobowości jak Uma Thurman w dwóch częściach „Kill Bill” (które reżyser uważa za jeden film), Samuel L. Jackson w „Pulp Fiction”, ani jeszcze jedna z ról „Bękartów wojny”, ta grana przez Brada Pitta .
Źródło obrazu: dozapping.com.