Co dziwne, w tym roku nie było kontrowersji z rekordem Festiwalu Sitges, przynajmniej nie tak bardzo jak w innych latach, a to jest „Zaproszenie” to więcej niż godny zdobywca nagrody dla najlepszego filmu.
Równie dobrze mogli wygrać inne filmy z długiej listy filmów w konkursie, bo to była świetna edycja konkursu, ale „Zaproszenie” bez wątpienia było świetnym wyborem jury. Jak powiedział Carlos Areces, członek jury tej edycji, w tych konkursach film, który nikomu nie przeszkadza, wygrywa w najlepszym przypadku i nikt nie może się denerwować, że taki film zdobywa nagrodę.
I czy liczy się „zaproszenie”? z doskonałym scenariuszem, który zaczyna się od dość prostej fabuły, ale to sprawia, że napięcie rośnie przez trzy czwarte filmu, by w końcu eksplodować w pełnym zakończeniu.
Dobre występy, zwłaszcza od swojego bohatera, którym ku zaskoczeniu wielu nie jest Tom Hardy, ale Michiel Huisman i zaznacz Wyreżyserowane przez Karyna Kusama którą znaliśmy z niefortunnych filmów, takich jak „Aeon Flux” czy „Ciało Jennifer”, więc jesteśmy szczególnie zaskoczeni, że ten wspaniały film należy do niej i przepisujemy jej imię, aby ponownie pójść w jej ślady.
Ocena: 8/10