Mistrzowie filmu: Francis Ford Coppola (lata 90.)

Coppola w Cannes w 1990 r.

Po strasznej dekadzie lat 80. dla Coppola oznaczało go bankructwo, lata 90. były dla niego latami ożywienia gospodarczego. Reżyser poświęcił się tworzeniu znacznie mniej ryzykownych filmów, w wielu przypadkach na zlecenie, aby zapewnić sobie zyski.

Tak więc za soczystą sumę pieniędzy i niezły procent zysków zapisał się do strzelania trzecia część „Ojca chrzestnego” w 1990 roku. Kiedy nikt nie spodziewał się, że saga będzie kontynuowana, prawie 20 lat później powstał film z mniejszą akcją, który zamyka cykl Corleone.

Film nie zebrał bardzo dobrych recenzji, w dużej mierze ze względu na porównanie z dwoma poprzednikami, choć nie umniejsza tego. Wśród publiczności spotkał się z dobrym przyjęciem i zrobiłeś dobry makijaż, co pozwoliło Coppoli dobrze napełnić kieszenie.

Otrzymał siedem nominacji do Nagrody Akademii Hollywood tego roku, w tym dla najlepszego filmu i najlepszego reżysera, choć nie otrzymał żadnego.

Dwa lata później strzelił „Dracula . Brama Stokera„Podobnie jak w przypadku „Apocalypse now”, był to projekt, którego Orson Welles nie mógł zrealizować.

Francis Ford Coppola przeniósł na ekran najwierniejszą dotychczas adaptację powieści Brama Stokera, mimo to pozwolił sobie na pewne przywileje, jak choćby włączenie romansu hrabiego i Miny, który nie pojawił się w książce.

Dracula . Brama Stokera

Ta taśma, która była jeden z największych sukcesów gospodarczych Coppoli, zdobyła w 1992 roku Oscary za najlepszą charakteryzację, najlepsze kostiumy i najlepsze efekty dźwiękowe, a także była nominowana do nagrody za najlepszą reżyserię artystyczną.

Mimo, że już doszedł do siebie finansowo, w 1996 roku wrócił, by nakręcić film na zamówienie. To „Jack”, komedia, która nie ma nic wspólnego z rodzajem kina, jakie do tej pory stworzył Coppola. Wynik jest dość rozczarowujący, a jedyne, co zostaje zapisane, to wydajność Rudzik Williams na skórze dziecka, które bardzo szybko się starzeje fizycznie.

Lata 90. dla Coppoli kończą się „Uzasadniona obronaW 1997 bardzo dobry dramat. sądowa adaptacja dobrej powieści słynnego Johna Grishama. Film, który pozostawił kadrę obojętną, a krytycy na to nie pozwolili


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.