Był to jeden z filmów wybranych przez Akademię do udziału w Oskarach. Niech krew, Z którego już tutaj rozwinęliśmy zwiastun, w ten weekend w końcu trafi na billboardy.
I jak to zwykle bywa w przypadku Garciego, przybywa z pewną ciszą, - Jose Luis nie jest, że tak powiem, „politycznie poprawny” - przez niektóre media, które nie zrobiły dla niego zbyt wiele promocji.
Ale co to jest „Krew maja”? Cóż, jest to typowy film, który w Stanach Zjednoczonych byłby hitem kinowym z takimi aktorami Tom Cruise lub Angelina Jolie, oraz z milionami budżetu, promocji i marketingu. W Ameryce ich narodowe dramaty epickie są tym, co mają. W Hiszpanii nadal mamy pewne obawy co do tego typu filmów: widzimy je nieco... łuszcząco się.
Nic nie może być dalej od prawdy. "Krew..." to bardzo dobrze opowiedziany film, z bardzo wysokim budżetem, -to najwyższa produkcja w karierze Garciego- i z udziałem aktorów rozpuszczalnikowych. PKlasa Echevarría, -tak, kobieta z David Bustamante-, Miguel Rellán, Carlos Larrañaga i Quim Gutiérrez w tytułowej roli stanowią bardzo garcynian, ale niekonwencjonalnie z dzisiejszym kinem hiszpańskim. I nawet nie wychodzi Guillermo Toledo i Javier Gutiérrez... może dlatego z Garcia co się dzieje, dzieje się.
W przeciwnym razie historia jest eposem Wojny o Niepodległość, powtórką Epizody narodowe de Benito Perez Galdos oraz wydarzenia z 2 maja. Tylko to warto zobaczyć. A ponieważ Garci, niezależnie od tego, kto waży, jest jednym z naszych wielkich, - i nie na próżno jest jednym z niewielu Hiszpanów Zdobywcy Oscarów-.