Krytyka filmu „Artur i zemsta Maltazarda”, dość słaba

El Francuski reżyser i producent Luc Besson jest galijskim Stevenem Spielbergiem, ponieważ udało mu się sprawić, że większość jego filmów stała się hitami w swoim kraju, a wiele z nich także poza Francją.

W ten weekend otrzymamy kolejną produkcję Luca Bessona, również przez niego wyreżyserowaną i napisaną przez niego, będącą kontynuacją „Artur i Minimojów”, zatytułowaną „Zemsta Artura i Maltazarda » że, szczerze mówiąc, nie wiem, jak zamiata ze sobą Francję, bo jest dość leniwa.

Po pierwsze, jakość grafiki animacji jest dość prosta i bardzo przypomina grę wideo. A co do scenariusza, to też nie jest dziwne.

W każdym razie jest to prosty i prosty film, który posłuży do uspokojenia „maluchów” w domu przez nieco ponad godzinę i niewiele więcej.

Kino Aktualności Uwaga: 5


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.