Wygląda na to, że ostatnio Hollywood dąży do tego, aby fabuły z trzema wierzchołkami były modne, i chodzi o to, że jeśli któregoś dnia rozmawialiśmy z tobą o sławnym „Głęboko błękitne morze””, poruszający się w miłosnym trójkącie, dziś znów mówimy o trójce bohaterów, ale z zupełnie innym podejściem.
W „Przyjacielu mojej siostry” Lynn Shelton, zanurza nas w życiu Jacka, który rok temu stracił brata i od tego czasu nie podniósł głowy. Iris, jego najlepsza przyjaciółka, postanawia zabrać go na kilka dni do rodzinnego domu. Jego życie wywróci się do góry nogami po szalonej nocy i mnóstwie tequili.
Film został nakręcony w zaledwie 12 dni i miał niewielki budżet. Mimo to wystarczy obejrzeć pierwsze minuty produkcji, by wiedzieć, że dobrze spędzicie czas z „Przyjaciółką mojej siostry”, w której grają Emily Blunt, Rosemarie DeWitt, Mark Duplass i Mike Birbiglia.
To jest właśnie twórczość bohaterów, która uzależnia cię od tej romantycznej komedii Z której fabuły nie można oczekiwać wielkich niespodzianek, ale którą lubisz za naturalne interpretacje, które zawiera.
Dialogi są zabawne, realistyczne i emocjonalne i choć może się wydawać, że to typowy film trzydziestokilkulatków, którzy nie przestają mówić i filozofować, film jest powiewem świeżego powietrza i cieszy się dobrze zrealizowanymi dramatycznymi i wysokimi punktami.
Więcej informacji - 'Głębokie błękitne morze', wysokiej jakości trójkąt miłosny
Źródło - labutaca.net