Prawie cztery lata po ostatnim albumie i nieprzyjemnym starciu z prasą, Bebe uśmiecha się, oddycha kolejnym spokojniejszym powietrzem i wygląda lepiej, podobnie jak jego nowe piosenki, które ujawniają styl i nastrój bliższe jego przebojowi „Pafuera cobwebs” i mówią o zaczynaniu od nowa. „Wszystko się nauczyliśmy” – zaznacza, by zaprezentować album, który opublikuje w ten piątek –Zmiana skóry„(Warner Music), nazwany na cześć licznych zmian w jego życiu osobistym i zawodowym, które doprowadziły do zakończenia dziesięcioletniego okresu, którego pierwszym singlem jest „Respirar”:
„Kiedy twoje usta są zbyt luźne, popełniasz błędy i to ostatecznie ma reperkusje”, przyznaje artystka, po przyznaniu, że słynny epizod z 2011 roku w pokoju Sol, który przypisuje „adrenalinie”, zebrał swoje żniwo. „To przenosi się na stan umysłu. W poprzednim „Un pokito de rock and roll” było znacznie więcej gniewu, chciał szybkiego albumu z bardzo krótkimi tekstami, a gdy je komponował, nagrywał. W tym natomiast jest więcej światła i radości, otwarte melodie, teksty mają inną głębię, a w kompozycji pierwszeństwo ma fortepian” – komentuje.
Przyznaje, że emocje i styl mają więcej wspólnego z „pajęczynami Pafuery” (2004), które z dnia na dzień wyrwały Maríę Nieves Rebolledo (Valencia, 1978), alias Bebe, z anonimowości i udekorowały ją czterema nagrodami muzycznymi. W tym czasie trzykrotnie koncertowała w Ameryce Łacińskiej, dwukrotnie w Rosji, występowała w Bułgarii i Finlandii, a przede wszystkim cieszyła się rolą matki. „Odczułem również pewne zmiany, które wymagały prywatności i osobistej uwagi” – dodaje.
Więcej informacji | „Respirar”: Lo nuevo de Bebe ma premierę teledysku
Przez | EFE