Dani Martín z Madrytu wielokrotnie ocierał się o prowokację przez jego Instagram. Po raz kolejny wdał się w spór.
Wielu użytkowników tej sieci skrytykowało go jego sposób na odnoszenie się do reggaeton.
Własnymi słowami: „Gdyby życie dało mi tylko dwie ostatnie opcje i te miałyby zrobić piosenkę” reggaetonera tych modnych teraz lub umrzeć, wybrałbym UMRZEĆ”.
W ten sposób wyraził się piosenkarz, który ostatnio odwiedza sieci społecznościowe w związku z publikacją swojego nowego albumu. Zapamietaj to „The Roller Coaster” ukazuje się 23 września.
Wśród odpowiedzi wielu użytkowników w sieciach Dani Martín jest atakowany, zamiast bronić reggaetonu. Większość odpowiedzi skupia się na jakości muzycznej i braku jakości piosenek madrilenian.
Niektóre odpowiedzi Byli: „Jako artysta i muzyk powinieneś o tym pomyśleć, zanim to powiesz. Czy możesz sobie wyobrazić Raphaela mówiącego, że nie zaśpiewałby piosenek z El Canto del Loco?»,« Jako artysta i muzyk powinieneś się nad tym zastanowić, zanim to powie. Czy możesz sobie wyobrazić Raphaela mówiącego, że nie zaśpiewałby piosenek z El Canto del Loco?».
Niektóre komentarze atakują jego poddanych: «Jasne, Dani, kochanie. Dlaczego Jean-Baptiste Lully miałby być tobą podekscytowany? Buty"; „Po prostu „matka Josego doprowadza mnie do szału”. To była cudowna piosenka, nawet Freddie Mercury !!» . A są też tacy, którzy wyrzucają mu wystudiowaną stylizację. „Bezużyteczny milioner przez wtyczkę i przystojny”.
Są też tacy, którzy występują w obronie Dani: «Nie obchodzi mnie muzycznie Dani Martín, ale podoba mi się jego fraza»; „Człowieku, zawsze możesz spróbować docenić płeć” lub „czy to reggaeton nie można jej uznać za muzykę.
Zawsze musisz pamiętać, że sieci społecznościowe, a zwłaszcza Twitter, mają na to rację, umiarkowana prowokacja, strategicznie przestudiowana, by wywołać kontrowersje. A nawet mówić o pewnym piosenkarzu lub artyście.