Aby zaprzeczyć plotkom o wątpliwej trafności interpretacyjnej Carla Bruni na planie nowego filmu Woody Allen, oświadczył prasie:
„Pani Bruni tak dobrze odegrała rolę, jaką jej zaproponowałem, przewodnika po muzeum Rodina, że każda z jej klatek pojawi się w filmie, nic nie zostanie usunięte”, kręcenie przebiegało „bez problemów i skandali” i komentuje, że „wszystko było bardzo proste i przyjemne”.
„Myślę, że Paryż jest bardzo podobny do (Nowy Jork). Ten sam ruch uliczny, to samo gorączkowe życie kulturalne, wspaniałe muzea. Tylko jedzenie jest inne. Francuzi, generalnie z całej Europy, są znacznie lepsi niż Amerykanie – mówi.
W każdym razie w przyszłym roku będziemy mogli komentować, jak Carla Bruni jest aktorką.