Minęło dużo czasu, odkąd widziałem film tak zły, że chciałem skończyć go wcześniej, tak bardzo, że zanim dotarłem do czasu nagrania, musiałem go usunąć.
Film, który mi to zrobił, to nowa komedia reżysera Kevina Smitha, zatytułowana Zrobimy porno? gdzie para przyjaciół (Zack (Seth Rogen) i Miri (Elizabeth Banks)), którzy znają się od szkoły, mieszkają razem w obskurnym mieszkaniu do wynajęcia, ponieważ mają niepewną pracę. Ale wszystko się pogorszy, bo nie będą mieli pieniędzy, nie będą mieli pieniędzy, ani za wodę, ani za prąd, ani za czynsz i w obliczu rozpaczliwych sytuacji, desperackich rozwiązań, Zack wpada na pomysł, żeby nakręcić film porno, żeby zarobić.
Gdy aktorzy są już zdobyci, zaczynają się pojawiać problemy, ponieważ jest między nimi zazdrość, ponieważ w końcu pojawi się między nimi miłość.
Ten film, który opiera swoją możliwą rozrywkę tylko na wulgarnym i seksualnym języku, nie wzbudził we mnie nawet grymasu uśmiechu.
Zrobimy porno? Mogła to być świetna komedia, ale to tylko jej przejaw.
Zdecydowanie polecam go tylko po to, abyś był senny w nieprzespane noce.