Mamy już reżysera dwóch sequeli popularnej romantycznej sagi '50 Shades of Grey' i jest nim nikt inny jak James Foley, reżyser, który przyniósł nam takie filmy jak „Człowiek twarzą w twarz” („Z bliska”), „Obsesyjna pasja” („Strach”) czy „Uwodzenie nieznajomego” („Idealny nieznajomy”).
Po wielki sukces pierwszej odsłony '50 Shades of Grey' wszystko utkwiło w martwym punkcie i w końcu ogłoszono kolejne dwa filmy na 2017 i 2018 rok, wszystkie zawsze puszczane w weekend najbliższy Walentynkom. Autor oryginalnej powieści EL James nie był zadowolony ze scenariusza i reżyserii, więc scenarzystka Kelly Marcel została pominięta w projekcie, co ustąpiło mężowi autora Niallowi Leonardowi i reżyserowi Samowi Taylorowi-Johnsonowi wspomnianemu Jamesowi Foleyowi.
Całe to opóźnienie gra przeciwko samej sadze, która nie była w stanie wykorzystać przyciągania wielkiego sukcesu pierwszego filmu, a utrata całego roku sprawia, że widzowie zapominają o całym tym zjawisku, chociaż fani są warci jeszcze dwie części, ponieważ ta franczyza będzie nadal dawać pieniądze i dużo.
Aby uniknąć innych możliwych opóźnień, które spowodowałyby utratę kolejnego roku, nie chcąc rezygnować z premiery kolejnych dwóch filmów we wspomnianym terminie. „50 odcieni ciemniejszych” („Pięćdziesiąt odcieni ciemniejszych”) i „50 odcieni ciemniejszych” („Pięćdziesiąt odcieni ciemniejszych”) zostaną nakręcone w tym samym czasie.
Pamiętamy, że pomimo różnych plotek, Jamie Dornan i Dakota Johnson nadal w głównych rolach autorstwa Christiana Graya i Anastasii Steele.