Netflix przybył do Hiszpanii i nie utrzymuje kontaktu z hiszpańskimi producentami filmowymi. I to jest coś, co bardzo wkurzyło szefów. Ramon ColomPrezes tego stowarzyszenia zadeklarował, że są ignorowani i zobowiązani do przestrzegania prawa obowiązującego w tym kraju.
Ustawa ogólna o komunikacji audiowizualnej została przyjęta w 2010 roku. Regulacja ta zobowiązuje kanały i platformy dystrybucji treści do płacenia 5% przychodów z ubiegłego roku w serialach, filmach kinowych i telewizyjnych. Pieniądze te wynoszą 6% w przypadku publicznych.
Ze strony producentów przekonują, że inwestowanie w ten sposób przyniosło korzyści innym firmom. Wierzą, że dzięki temu możliwe będzie więcej kina.
Po drugiej stronie są znaki na zewnątrz. Kierownictwo Netflixa chce omówić ten problem. Ale mówią, że nie wiedzą z kim. Jest też fakt, że są opodatkowani w Holandii i to, jak mówią, uniemożliwia im przestrzeganie tych przepisów w naszym kraju. To jest coś, co robią inne marki, takie jak Apple i Amazon.
Wygląda na to, że w kwestii tego, co produkować, mówili o tym. I chodzi o to, że Netflix ma w planach produkcję hiszpańskich seriali, ale nie wiadomo kiedy. Ale będzie to kwestia, której wszyscy jesteśmy bardzo świadomi. Zwolennicy domu będą chcieli dowiedzieć się więcej o tak przyjemnej możliwości.
Jasne jest, że ta kwestia jest bardzo kontrowersyjna. I obie strony będą musiały dojść do porozumienia. Zobaczysz Netflix, jeśli opłaca się emitować seriale w Hiszpanii. Ponieważ w przypadku, gdy muszą zapłacić koszt, który im nie odpowiada, przypuszczam, że wystarczy zamknąć domenę.es. I wziąć za worek hiszpańskich producentów i widzów.