Wygląda na to, że ostatnio ogłaszam tylko zgony i niestety znów przychodzę z innym, tym razem aktora Charlton Heston który zmarł wczoraj, w sobotę, w swojej rezydencji w Bervely Hills, o godz 84 lat.
Wiadomo było już, że od 2002 roku cierpiał na chorobę zwyrodnieniową spowodowało to utratę pamięci i pogorszenie funkcji życiowych, co zmusiło go do wycofania się z życia publicznego.
Jego rodzina ogłosiła stratę w oświadczeniu, w którym podkreślamy, co następuje:
„Charlton Heston był postrzegany na świecie jako imponujący. Był znany ze swojego wyrzeźbionego podbródka, szerokich ramion i donośnego głosu, a także, oczywiście, z ról, które grał. (…) Był uroczym mężem, miłym i oddanym ojcem i łaskawym dziadkiem, z zaraźliwym poczuciem humoru. Te znacznie ważniejsze role wypełniał z ogromną wiarą, odwagą i godnością.”
Aktor pozostawił nam dobrą spuściznę filmów, wśród których możemy wyróżnić m.in. Planeta małp y Ben Hur, gdzie otrzymał zasłużoną nagrodę Oscar.
Wiele rzeczy można podkreślić w jego intensywnym życiu, na przykład wspomnimy o jego prezydenturze Narodowy Związek Strzelecki, organizacja na rzecz broni, co wywołało u niego wielką krytykę, zwracając również uwagę filmowca Michael Moore, który „podarował” mu występ w swoim filmie dokumentalnym Bowling for Columbine. Z drugiej strony podkreślamy również, że w 2003 roku otrzymał on Medal Wolności, w uznaniu jego udziału w latach 60. w ruchu na rzecz praw obywatelskich wraz z Martin Luther King, domagając się uchylenia praw rasowych i dążąc do takich samych praw dla wszystkich Amerykanów.