Recenzja filmu «Airbender: ostatni wojownik»

6 sierpnia w Hiszpanii ukaże się najnowszy film reżysera M. Nighta Shyamalana („Szósty zmysł”) zatytułowany „Airbender: ostatni wojownik”, który adaptuje do kina animowany serial z kanału Nickelodeon.

„Władca Powietrza: Ostatni Wojownik” grzeszy w nadmiarze tym, że ma zbyt dziecinny scenariusz, tak bardzo, że można go podsumować w trzech linijkach: dziecko wybrane na Awatara, które kontroluje cztery żywioły (wiatr, woda, ogień i ziemia) i jest nadzieją fantastycznego świat, w którym źle narzucono imperium ognia.

Najlepszą rzeczą w filmie, bez wątpienia, jest doskonałe wykorzystanie CGI, do którego trafił przez większość tego przeboju, który kosztował 150 milionów dolarów, chociaż zebrał już tylko 125 milionów w USA.

„Władca Powietrza: Ostatni Wojownik” To bawi, ale wszyscy oczekiwaliśmy znacznie więcej od dyrektora Shyamalana.

Kino Aktualności Uwaga: 4


Bądź pierwszym który skomentuje

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.